FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Opowieści - Ka$ztan Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Ka$ztan
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:42, 07 Lis 2008 Powrót do góry

Po raz pierwszy zacząłem pisać opowiadania RPG rok temu. Były one głownie oparte na grze MMORPG Lineage2, a dokładniej na jednym serwerze, który przyznawał konta graczom za napisanie opowiadania RPG. W tamtym czasie napisałem tylko dwa opowiadanie. Po napisaniu pierwszego otrzymałem odmowę, ale za drugie dostałem już konto Smile
Od tamtej pory więcej nie pisze, wole czytać Razz Na razie wykorzystuje to do wypracowań z polskiego Razz W opowiadaniu pozwolę sobie użyć nazwy serwera. Oczekuję szczerych komentarzy. Były to moje na prawdę pierwsze takie opowiadania więc nie spodziewajcie się czegoś specjalnego Razz
Każde opowiadanie napiszę w osobnym poście żeby łatwiej można było się połapać Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ka$ztan dnia Pią 22:46, 07 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ka$ztan
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:42, 07 Lis 2008 Powrót do góry

#1

Dawno temu, w zamierzchłych czasach stali i ognia, żył Bohater...prawdziwy bohater, którego nikt nie zauważał, na imię miał Rothar.
Szedł w ślady swojego ojca, jednak zawsze pozostawał w jego cieniu. Nikt go nie zapamiętywał, nikt go nie chciał zapamiętać.
Każdy lgnął do "prawdziwych" bohaterów...Dzielny chłopak chciał stanąć w obronie wszystkich ras, być taki jak jego ojciec,
jednak nikt nie dawał mu szansy. Pewnego wyjątkowo pochmurnego dnia, gdy to Rothar przemierzał samotnie pustynie,
rozmyślając na sensem jego istnienia, nagle ujrzał blask, blask jakiego nigdy jeszcze nie dane mu było zobaczyć,
promienie światła bez trudu przebiły się przez kruczoczarne chmury, blask zbliżającej się gwiazdy oświetlił całą pustynie.
Piaskowe wydmy rozstąpiły się, rozpędzony obiekt uderzył w ziemię...było to niezwykłe zjawisko, którego nie sposób zapomnieć.
Niepewny Rothar zbliżył się ostrożnie do miejsca zderzenia, gdy nagle ujrzał czyjąś sylwetkę, sylwetkę potężnego człowieka,
masywne barki, dumnie uniesiona głowa. Rothar zblizył się jeszcze bardziej. Mógł z bliska przyjrzeć się owej postaci. Oślepiająca,
świecąca jak sto słońc aura okrywała niebiańskiego przybysza. Stał przed nim prawdziwy Heros. Przybył, aby szkolić ludzi,
ludzi o czystych duszach, dobrych sercach, wielkich chęciach, upartych, dążących do szczytnych celów,
pozbawionych pychy...przybył właśnie do Rothara.
Rothar bez chwili wahania przyjął ofertę. Aby rozwijać swoje zdolności, opuszczał często rodzinny dom,
bardzo angażował się w naukę, zawsze podniecony i z nowymi marzeniami przychodził na lekcje,
by stawać się coraz bardziej potężnym. Po długotrwałym szkoleniu, wielu godzinach wysiłku i trudu
jakiego włożył w ćwiczenia nadszedł czas próby. Czas, aby sprawdzić się w prawdziwej walce,
aby zostać tym jedynym. Chłopak jednak bardzo się bał... Kiedy przyszedł czas walk,
Rothar nadal nie nabrał pewności siebie, stanął na Koloseum, gdzie przy tysiącach
widzów miał pokazać na co go stać...dzielny Rothar nie stchórzył, lecz nie podołał wyzwaniu...
Chłopak jednak ciągle wierzył, że nie musi być wielce bohaterem, nie musi się popisywać,
aby mógł pomagać najpierw w swojej wiosce, potem na całym świecie. W końcu wyszedł z cienia ojca,
trening z Herosem dał mu dużo do myślenia, bezinteresownie pomagał mieszkańcom wioski,
uznawany był za dobroczyńcę nowej ery. Znowu nadszedł czas próby, teraz Rothar - prawdziwy bohater,
pozbawiony pychy, z czystym sercem, dobrymi chęciami i pewny siebie obrał za cel zwyciężyć
i postanowił kontynuować swoją przygodę właśnie w świecie Allseron...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ka$ztan dnia Pią 22:43, 07 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Ka$ztan
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:44, 07 Lis 2008 Powrót do góry

#2

-Wróg przemieszcza się na północ! Zamknąć górną bramę! - wrzasnął z przejęciem wielki Elficki dostojnik, kapitan świty Magów Żywiołu Lodu.
-Tak jest! Brama zamknięta! - odpowiedział Nirtus, strażnik.
-Zebrać wszystkie jednostki na wieże!
-Kapitanie! Tych obleśnych orków ciągle przybywa!
-Mamy swój honor! Elfickie straże nie wycofają się! Niech kapłanki modlą się do Evy o naszą wiktorię! - kapitan wydał kolejny rozkaz.

Pewny siebie stanęłem na wieży, "nie poddam się, nie polegnę, będę walczyć, zabiję" - dodawałem sobie wiary.

-Przygotować się! Idzie kolejna fala!
-Do boju! - krzyczą moje siostry...

Tylko ja zachowywałem spokój, skoncentrowany czekałem na ten jeden moment...

-Teraz! Łucznicy na wschodnią wieżę! Zakon Wojowników niech wyruszy tylną ścieżką! Zajdziemy te gady od tyłu!

Magiczne wybuchy, krzyki, wrzaski, u mierający towarzysze, "zachowaj spokój" - wmawiałam sobie...

-Magowie, przygotować się!
-Kapitanie, idzie fala smoków!
-Teraz! Magowie, osłaniać bramę! Liczę na was! Nie dajcie im wedrzeć się do środka!

Nadszedł ten moment, całą skupioną energię skierowałem ku nieprzyjacielowi, krew, wszędzie krew,
bracia wołają o pomoc, zabrakło mi energii, smoki dostały się do środka. To wszystko...stało się...tak szybko...

-Gdzie ja jestem? - zdziwiony zapytałam
-Niech błogosławieństwo Evy stąpi na Ciebie i oczyści Twoją duszę... - usłyszałem czyiś szept

Leżałem na bambusowym łożu, wokół mnie stało najmniej 10 Elfickich uzdrowicielek, wszystkie walczyły o moje życie...

-Co się stało? Czy ja nie żyję? Smoki są w mieście! do boju!! - Wykrzyknąłem...
-Spokojnie, już po wszystkim, świetnie się spisałeś - mówi jedna z uzdrowicielek. Orkowie nie dotarli do drugiej bramy,
Eva nas wysłuchała! Zesłała nam pomocników!
-Jakich pomocników? - zapytałem zdziwiony
-Cała armia świetlistych elfów obróciła popiół orkową armię. Wygraliśmy wojnę! Obroniliśmy zamek! Dzięki ci Evo!

Nie mogłem w to uwierzyć, wygraliśmy wojnę! Wielka Bogini nas wysłuchała! Niech orkowie smażą się w piekle!

-Pozostał u nas jeden świetlisty uzdrowiciel, pomoże nam opatrzyć rannych. - rzekła siostra

Gdy wszystko wróciło do normy, wyzdrowiałem, postanowiłem spotkać się z jednym ze Świetlistych.
Wszyscy uprzedzali, żebym nie była zbyt zuchwała. Zaczęliśmy konwersację...

-Tak, mam chwilę czasu, powiedz mi zatem, co chciała byś wiedzieć Panienko?
-Mam kilka pytań...
-Oczywiście, z chęcią na nie odpowiem.
-Co wczoraj się stało, gdy smoki przeszły przez bramę?
-Wysłała nas Eva, Bogini nasza, na pomoc braciom i siostrom, dzielnie walczyłeś...
-Na prawdę tak myślisz?
-Twoje umiejętności znacznie wykraczają poza przeciętność, jesteś wielkim Władcą Wody, świetnie użyłeś swojego żywiołu, oddałeś się walce.
-Czy mogłbym przyłączyć się do Waszej świty? - Zapytałem niepewnie i w obawie o odmowę, bardzo zestresowany.
-Widzę, masz czyste serce. Będziesz musiał nauczyć się bardzo wielu rzeczy,
jeżeli jednak wykażesz się dobrodusznością, ambicją i oddaniem oraz włożysz dużo pracy i honoru w to,
co robisz zostaniesz kiedyś Wielkim Czarodziejem...
-Będę się starać jak tylko będę mogł...włoże w prace całe moje serce, z radościa bede nieść pomoc.
-Masz w sobie duzo energii i zapału. Witam cię w naszej Świcie, pamiętaj jednak, że nasza wspólnota opiera się na zaufaniu.

Wędrując po odległych krainach pomagałem Elfom, nabywając doświadczenia.
Teraz celem mojej podróży jest wielka kraina Allseron, w której będę mogła nieść pomoc oraz kontynuować moje dalsze przygody...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ka$ztan dnia Pią 22:45, 07 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ka$ztan
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:45, 07 Lis 2008 Powrót do góry

Myślę, że teraz potrafiłbym stworzyć coś lepszego, ale nie mam ani czasu ani chęci ani motywacji Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
TajfuN
VIP - Wspomógł Serwer
VIP - Wspomógł Serwer



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąść na piwo?

PostWysłany: Pią 22:47, 07 Lis 2008 Powrót do góry

jeżeli chodzi o pierwsze opowiadanie: Wiesz... Przepraszam, że to powiem, ale dla mnie to jakieś takie sztywne. Nie wiem... Mi sie kiepsko czytało. Pomysł miałeś fajny, ale wykonanie do dupy Wink. Masz dobre pomysły, ale nie potrafisz tego wykorzystać Wink.

Jeżeli chodzi o drugie opowiadanie: Noo tu już lepiej. Udało Ci sie zrobicnapiecie, nawet wyobraziłem sobie tę wojnę. Wspaniale. Udało Ci sie mnie zaskoczyć Wink.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TajfuN dnia Pią 22:52, 07 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ka$ztan
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:49, 07 Lis 2008 Powrót do góry

Dzięki ^^ Czytaj drugie ;P
Nie pisze zawodowo Razz Uprzedzałem, ze nie bedzie to nic specjalnego Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pan Ciasteczko
Znany
Znany



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła

PostWysłany: Sob 1:50, 08 Lis 2008 Powrót do góry

zwykle po kilku pierwszych zdaniach powierzchownie moge ocenic styl pisania.

Cytat:
Dawno temu, w zamierzchłych czasach stali i ognia, żył Bohater...prawdziwy bohater, którego nikt nie zauważał, na imię miał Rothar.
Szedł w ślady swojego ojca, jednak zawsze pozostawał w jego cieniu. Nikt go (kogo - ojca czy syna?) nie zapamiętywał, nikt go nie chciał zapamiętać.
Każdy lgnął do "prawdziwych" bohaterów...Dzielny chłopak chciał stanąć w obronie wszystkich ras, być taki jak jego ojciec,
jednak nikt nie dawał mu szansy. Pewnego wyjątkowo pochmurnego dnia, gdy to Rothar przemierzał samotnie pustynie,
rozmyślając na sensem jego istnienia, nagle ujrzał blask, blask jakiego nigdy jeszcze nie dane mu było zobaczyć,
promienie światła bez trudu przebiły się przez kruczoczarne chmury, blask zbliżającej się gwiazdy oświetlił całą pustynie.


tak na szybko ukazalem ci najwazniejsze bledy. poza tym piszesz w bardzo prostacki sposob, a w niektorych momentach probujesz wprowadzic jakis literacki patos, powtarzasz slowa by nadac im wiekszego znaczenia, po czym drastycznie wracasz do lakonicznego stylu.
ale pracuj dalej, poczatki bywaja trudne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ka$ztan
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:56, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Może Cię to zdziwi, ale doskonale wiem o czym mówisz i jakoś nie potrafie się tego pozbyć w moim stylu pisania.

Jak pisalem - to były moje PIERWSZE tego typu opowiadania.

Pisałem rok temu, obecnie nie pisze i nie zamierzam


Ka$ztan napisał:
Myślę, że teraz potrafiłbym stworzyć coś lepszego, ale nie mam ani czasu ani chęci ani motywacji Smile


PS. Ale przeczytaj całość Smile Mam nadzieje, że aż takie okropne nie jest ^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ka$ztan dnia Sob 1:57, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin